BRAMA
Stoję przed bramą
Za nią ogród oczyszczenia
Czterdzieści dni i nocy…
Spróbuję nie przeoczyć żadnego kroku
Pójdę
dokładnie
uważnie
z pochyloną głową
Przejdę mój ogród
Chwasty powyrywam
Ucałuję kwiaty
Na końcu otworzę bramę drugą…
I powitam blask niedzielnego poranka!
I posłucham trelu ptaka siedzącego na odsuniętym kamieniu
On cudownie opowie mi o tym co się stało!
A ja uwierzę w to najpiękniej!
Nie dotykając ran…
Renata Kleszcz-Szczyrba